MTT Superbike – bestia z silnikiem odrzutowym

MTT Superbike to żadna nowość, ale motocykl ten wciąż rozpala emocje w gronie miłośników dwuśladów. Napędzany turbiną gazową rozpędza się do „setki” w 1,5 sekundy i osiąga prędkość 405 km/h. Imponujące prawda? Możecie już podnieść szczękę z podłogi…

Pierwsza generacja

MTT Superbike, znany także jako Y2K Turbine SUPERBIKE powstaje w Luizjanie. Do napędzania potężnej bestii MTT użyło silnika Rolls-Royce Allison 250 o mocy 320KM przy 52 000 obr./min i 576.30 Nm przy 2000 obr./min. Dokładnie taka sama jednostka znajduje się w na przykład w helikopterach Bell JetRanger 206. Konstruktorzy wykorzystują silniki wycofane z lotnctwa, ale wciąż w pełni sprawne. Nic więc dziwnego, że do baku leje się naftę lotniczą. Na zwykłym oleju napędowym i benzynie MTT Superbike też pojedzie, ale jego osiągi będą gorsze. Podobno ruszy nawet zalany tequilą, ale nie wiemy czy ktoś sprawdzał to w praktyce.

Motocykl wymusza na kierowcy mocno pochyloną, niemal płaską pozycję. Każde wyprostowanie przy maksymalnej prędkości mogłoby skończyć się zrzuceniem z siodła. Za jeden z najszybszych, produkowanych seryjnie motocykli na świecie trzeba było zapłacić 150 000 dolarów. Niestety produkcję zakończono w 2005 roku, więc szukać modeli z drugiej ręki. Myślicie, że warto wydać tyle by potopić błotniki stojącym za nami autom?

 

Druga generacja – MTT Y2K 420R

W 2013 roku amerykanie postanowili wznowić produkcję Y2K. Tym razem postawili na jeszcze mocniejszą jednostkę. Pod ramą znajdzie się turbowałowy Rolls Royce’a C-20B o mocy 420 KM. Napęd przenosi na koła dwustopniowa skrzynia biegów. Z tyłu zamontowano ABS i oponę o szerokości 240 mm, która znacząco utrudnia skręcanie. Motocykl przeznaczony jest głównie do jazdy na wprost z maksymalną prędkością, kto więc przejmowałby się takimi detalami… Brzmi fajnie, jednak do tej pory z zakładu nie wyjechał jeszcze oficjalny egzemplarz na sprzedaż. Produkcja trochę wam się opóźnia panowie.