Yukon Arctic Ultra: -50 stopni Celsjusza i morderczy bieg nie dla Polaka
Pierwszy w historii Polak, który podjął wyzwanie i wystartował w najtrudniejszym ultramaratonie na świecie, został zmuszony wycofać się z trasy wyścigu ze względu na stan zdrowia.
Pierwszy w historii Polak, który podjął wyzwanie i wystartował w najtrudniejszym ultramaratonie na świecie, został zmuszony wycofać się z trasy wyścigu ze względu na stan zdrowia.
Z uwagi na bardzo trudne warunki spowodowane ekstremalnie niską temperaturą, charakterem szlaku oraz jego dystansem Yukon Arctic Ultra jest najtrudniejszym ultramaratonem na świecie. Jak twierdzą organizatorzy 11. już edycji ultramaratonu, tegoroczne warunki należą do wyjątkowo ciężkich ze względu niską temperaturę, która nocą sięga minus 50 stopni Celsjusza.
Michał Kiełbasiński, który 8 lutego wystartował w Yukon Arctic Ultra, dzisiaj po godzinie 1 w nocy, czasu polskiego, został ewakuowany z trasy YAU helikopterem z powodu poważnych odmrożeń u rąk i nóg. Był zaledwie 25 kilometrów od kolejnego punktu kontrolnego. Zanim Polak został wykluczony z wyścigu jego GPS potwierdził, że plasował się na drugiej pozycji ultramaratonu. Obecnie Michał Kiełbasiński jest pod opieką lekarzy w szpitalu w Whitehorse. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
– Nasz zawodnik jest zdruzgotany, że nie ukończył wyścigu oraz tym, że „zawiódł” bliskich oraz sponsorów. My jesteśmy z niego dumni oraz podziwiamy za wytrwałość i determinację. Najważniejsze, aby Michał wrócił do zdrowia i mógł jeszcze nie raz stanąć na podium – powiedziała Zuzanna Wesołowska, specjalista ds. PR marki ALE – Active Life Energy. Marki, która współfinansowała udział Polaka w YAU.