Świat inkwizytorów. Płomień i krzyż, tom II Jacek Piekara – recenzja
Arnold Lowefell, staje się coraz potężniejszym członkiemWewnętrznego Kręgu Inkwizytorium. Znamy go z poprzedniego tomu minicyklu Jacka Piekary, którego wydarzenia rozgrywają się przedhistorią znaną z książek „Ja, inkwizytor”. Mroczny klimat,okrutna rzeczywistość, wciągająca i oryginalna fabuła orazbardzo dobrze wykreowani bohaterowie – tak w skrócie można opisaćnajnowszą część cyklu Inkwizytorskiego Jacka Piekary „Światinkwizytorów. Płomień i krzyż. Tom II”
Historia opisana w tym tomie skupia się na inkwizytorze Lowefellu. Dowiadujemy się czemu dawny mag perski jest tak ważny dla Inkwizycji, jak jego moce i wiedza mogą być potrzebne Wewnętrznemu Kręgowi. Towarzyszymy Arnoldowi w trakcie odzyskiwania przez niego wymazanej wcześniej wiedzy. Tropimy razem z nim księgę, ukrytą w …. tu za dużo bym zdradziła, dowiecie się tego sięgając po książkę. W nowej powieści Piekary dużą rolę odgrywają również kobiety.Katarzyna – matka Mordimera, potężna wiedźma, będąca na usługach Inkwizycji, ale czy faktycznie? Katrina, która swobodnie przemierza czarodziejskie wymiary, czy perska księżniczka ognia, w której dawno temu kochał się Lowefell.
Sięgając poksiążkę „Płomień i krzyż. Tom II” nie sposób uniknąć porównań do serii „Ja, inkwizytor”. Jednak choć uniwersum iwiele wydarzeń się ze sobą splata – są to książki, które bardzo się różnią. Postacie głównych bohaterów są zgoła odmienne. Arnold Lowefell, to postać opanowana, ze stoickim spokojem przyjmująca, to co wokół niego się dzieje. Choć ma pewne wątpliwości, boi się tego, co ukazuje mu Katrina, to jednak godzi się na jej kolejne pomysły. Rozumie, że robi to dla wyższego celu. Nie ukrywam, że postać Mordimera Madderdina była do tej pory moją ulubioną postacią cyklu Piekary. Jednak po lekturze drugiego tomu „Świata inkwizytorów”, zaczęłam coraz większą sympatią pałać do Lowefella. Bohater jest człowiekiem tak spokojnym i pogodzonym z losem, że nie sposób go nie polubić – co oczywiście nie oznacza, że zawsze trzeba się z nim zgadzać.
Świat przedstawiony w książce sprawi, że fani inkwizytorskiego cyklu Piekary mogą być zaskoczeni. Nie ma tu zagadnień natury ludzkiej, nie ma bitew i potyczek ludzi, nie ma tu miejsca na kryminalne sprawy ludzi. W drugim tomie „Płomień i krzyż” Piekara skupia się na kwestiach natury boskiej, tajemnej, fantastycznej, prezentuje głównie świat magii i czarów.
Dużo w książce jest podróży ponie-świecie, co zmusza czytelnika do stawiania pytań, rozmyślaniu.Świat doczesny jest w tym tomie pominięty. Ot, zaznaczony jedynie,jako przystań, po kolejnych wyprawach do nie-świata. Przyznaję taki zabieg – to w pewnej mierze oddech od dobrze znanego świata Mordimera. Można uznać to za pewien powiew świeżości.
„Płomień i krzyż. Tom II” to książka której akcja dzieje się powoli, niema tu szaleńczego tempa czy zaskakujących zwrotów akcji. Odkrywanie coraz to nowych rzeczy, próba odgadnięcia jak to się skończy, ile uda się dowiedzieć Löwefella o przeszłości to była dla mnie nie lada gratka dopełniona oczywiście niezwykłym poczuciem humoru autora. Mamy tu głębsze przemyślenia i knowania zakulisowe prowadzone przez Inkwizycję we własnym gronie.
„Płomień ikrzyż. Tom II” to pozycja obowiązkowa dla fanów cyklu inkwizytorskiego, gdyż wiele wyjaśnia. Jednak osoby, które nie miały wcześniej styczności z tym cyklem mogą poczuć się znudzone i niezachęcone do sięgnięcia po wszystkie książki, które dotychczas się ukazały.
Choć momentami książka wciągała i nie pozwalała się odłożyć, były takie momenty, w których miałam ochotę dać sobie z nią spokój. Jednak ciekawość, co stanie się dalej zwyciężała. „ Świat inkwizytorów. Płomień i krzyż. Tom II” nie poddaje się jednoznacznej ocenie. Jedno można o niej powiedzieć, że najnowsza książka jest barwną, intrygującą i bardzo klimatyczną odsłoną cyklu Inkwizytorskiego.