Retro granie: Kozacy 3 – powrót w chwale czy smutku?
Po 15 latach znów możemy podbijać świat Kozakami! Jak po tym czasie wypadł powrót jednej z lepszych gier RTS? Czy Kozacy 3 z długoletniej wyprawy wracają w chwale?
Kozacy 3 pojawili się na rynku po… 15 latach od premiery pierwszej części! Jak po tym czasie wypadł powrót jednej z lepszych gier RTS? Czy Kozacy 3 z długoletniej wyprawy wrócili w chwale?
Pamiętam jak 15 lat temu w Kozaków namiętnie grywał mój wujek. Przy okazji każdej rodzinnej uroczystości opowiadał ojcu, jak wciągająca jest to gra. Sam wolałem wtedy poświęcać czas na strzelanki i fifę. Taktyczne RTS omijałem szerokim łukiem, bo wydawały się niesamowicie nudne. Kilka lat później przekonałem się w jak wielkim byłem wtedy błędzie. Postanowiłem sprawdzić co tak oczarowało wujka w Kozakach i ten świat pochłonął mnie na długie wieczory.
W swojej przygodzie z grami tylko dwa tytuły pochłonęły mnie bez reszty – seria Football Manager (najlepsza gra wszech czasów) i właśnie Kozacy: Europejskie boje. Gdy dowiedziałem się, że tej jesieni pojawi się trzecia część nie mogłem się doczekać. Wymagania były ogromne, bo i czasu na ich zbudowanie naprawdę sporo. Niestety tak to już bywa, że im wyżej wejdziemy, tym upadek bardziej bolesny…
Fabuła
Gra w trybie kampanii podzielona jest na pięć części, w których producenci serwują nam dobrze znane konflikty z XVII i XVIII wieku. W sumie jest to 25 misji rzucających gracza praktycznie po całej Europie. Kampanie okraszone są dużą dawką historycznej wiedzy i oparte na prawdziwych wydarzeniach. Niestety z samą grywalnością nie jest już tak różowo. Wszystko przez poziom trudności i rażące błędy przeciwników.
Na szczęście twórcy umożliwiają stworzenie własnej rozgrywki bądź pogranie z kumplami w trybie multiplayer (aktualnie serwery praktycznie puste). I to właśnie on jest najmocniejszą stroną Kozaków 3. Gracze dostają do wyboru 12 grywalnych nacji (Austria, Francja, Anglia, Hiszpania, Rosja, Ukraina, Polska, Szwecja, Prusy, Wenecja, Turcja, Algieria). Wszyscy startują z tego samego poziomu i tylko od umiejętności i strategii poszczególnych dowódców zależy jak będzie przebiegać rozgrywka. Multiplayer daje sporo frajdy w przeciwieństwie do trybu single.
Trudność, SI i błędy
Albo wyszedłem z wprawy, albo poziom trudności jest kompletnie źle skalkulowany. Mam wrażenie, że oryginalna gra była pod tym względem spójniejsza. Tu budując swoją potęgę w jednej z misji całość produkcji przeznaczyłem na potrzeby wojska i obronności oraz jak największą liczbę wyszkolonych żołnierzy. Po krótkim czasie zostałem zaatakowany przez hordy przeciwników. Szansa obrony praktycznie żadna. Po kilku próbach i różnych strategiach przychodzi zniechęcenie.
Na przeciwległym biegunie misja w której podkradałem się z wojskiem na tyły wroga szykującego się do oblężenia mojego grodu, niemal zaczepiając o jego jednostki. Żaden z oddziałów przeciwnika nie zareagował. W końcu ustawiłem miejsce zbiórki nowych żołnierzy na tyle wrogiej armii, a ci bez problemu przemykali po 2-3 tuż pod okiem wroga. Zgromadziłem dużą przewagę, bach i kampania wygrana. Dodam, że obie misje grałem na tym samym poziomie trudności. Spora rozbieżność prawda?
Ogólnie poziom inteligencji przeciwnika pozostawia dużo do życzenia. O ile realizując założenia scenariusza wszystko wygląda jeszcze poprawnie, to w wolnej rozgrywce przeciwnik popełnia tak głupie błędy, że aż bolą zęby. Potrafi wypuścić do ataku niestrzeżone armaty, a na morzu wygląda jakby flotą dowodził jakiś majtek. Dodając do tego fakt, że osada przeciwnika zawsze rozbudowuje się w ten sam sposób SI maluje się bardzo niekorzystnie.
Przyjemność z rozgrywki psują liczne błędy i niedopracowane detale. Budynki nie stanowią żadnej ochrony przed ostrzałem, drzewa na wietrze w ogóle się nie poruszają. Nie działa przesuwanie ekranu podczas zaznaczania W efekcie nie możemy zaznaczyć na raz większej liczby jednostek. Przeszkadza też okrojenie Kozaków 3 z funkcji znanych i lubianych z poprzednich części gry. Brakuje animacji przedstawiającej czas przeładowania broni, czy podglądu uszkodzenia jednostek. Mocno irytujący jest limit 10 000 jednostek na planszy. Wliczają się w to jednostki wszystkich graczy. Wbrew pozorom to wcale nie jest tak wielka liczba.
Grafika
Widać, że twórcy gry wzorowali się na pierwowzorze, ale nie starali się oddać go w skali 1:1. Fakt, technologia poszła mocno do przodu i Kozacy 3 wyglądają o niebo lepiej niż ich 15 lat starsi koledzy… Grafika cieszy oko, odwzorowanie szczegółów też jest na wysokim poziomie, ale to wciąż ci sami Kozacy. Nawet panel sterowania jest podobny.
Multiplayer
O trybie gry wieloosobowej już wspomniałem, ale przez jeden błąd muszę poświęcić mu osobny akapit. Podczas rozgrywki możemy używać okienka czatu, ale o omawianiu strategii z koalicjantem można zapomnieć. WSZYSTKO co piszecie na czacie widzą wszyscy gracze, nawet przeciwnik. Taki feler mocno psuje radość z zabawy.
Ocena ogólna
Jest kiepsko. By wpisać coś po stronie plusów musiałem się trochę nagłowić. Kozacy 3 nie są grą dla każdego. Ba, nie są nawet grą dla każdego fana RTS-ów. Dużą przyjemność znają w niej zatwardziali wielbiciele serii. I to chyba dla nich powstała właśnie ta gra. Jeśli tak, to cel został osiągnięty. Jeśli zaś miała podbić serca kolejnego pokolenia graczy to coś ewidentnie nie wypaliło.
Osobiście oczekiwałem po nowej części gry dużo więcej. Dlatego Kozacy 3 otrzymują ode mnie ocenę 5,5/10. Parafrazując kultowy tekst z filmu „Chłopaki nie płaczą”, bunkry są ale nie jest zajebiście.
Plusy
- historyczne realia
- duża liczba jednostek
- ładna grafika
Minusy
- beznadzieje SI
- bugi
- poziom trudności