Światło dla majsterkowicza. Co się przyda?
Latarka czołowa, ręczna czy typowo warsztatowa? Czy bardziej liczy się czas działania, czy moc? Podpowiadamy, co się przyda w warsztacie.
Buczenie, migotanie, tętnienie światła… A na koniec wysoki rachunek za prąd. Tradycyjne świetlówki są powszechnie stosowane jako oświetlenie biur, sklepów, placówek handlowych, szkół czy warsztatów. Znajdują szerokie zastosowanie, ale konsekwentnie od kilku lat są zastępowane przez bardziej energooszczędne i trwalsze lampy LED-owe.
Gdy jednak trzeba zajrzeć do silnika, położyć się pod samochodem, naprawić zabawkę dla dziecka lub gdy śrubka nie chce się znaleźć, potrzebne jest dodatkowe, precyzyjne światło. Odpowiednie oświetlenie warsztatu ma duży wpływ na poziom pracy, a także wygodę użytkownika. Każdy majsterkowicz powinien mieć na wyposażeniu oświetlenie przenośne wysokiej jakości.
Żaden majsterkowicz nie może mieć związanych rąk, dlatego dobrym wyborem będzie latarka czołowa, dzięki której praca staje się znacznie prostsza. Wolne ręce są w warsztacie na wagę złota, ponieważ w trakcie wykonywania precyzyjnych czynności lepiej trzymać w nich śrubokręt i młotek niż latarkę.
– Majsterkowiczom polecam niewielkie, zgrabne i lekkie oświetlenie, i co najważniejsze, odporne na upadki i wodę – radzi Tomasz Kłak z Mactronic, firmy-lidera w produkcji oświetlenia przenośnego w Polsce. – Dobrym wyborem jest oświetlenie, które posiada dwa źródła światła: ciepłe i zimne.
Ciepłe pozwala oświetlić szerszy teren prac, zimne daje skupione światło, potrzebne, gdy chcemy być skrupulatni i precyzyjni. Dla bardziej wymagających użytkowników i profesjonalistów przeznaczone są specjalne czołówki, które świecą kilkadziesiąt godzin. Są niezastąpione tam, gdzie liczy się niezawodność, precyzja i skupienie się na pracy – sugeruje ekspert.
Czas świecenia to parametr, na który koniecznie trzeba zwrócić uwagę, wybierając oświetlenie do warsztatu, zarówno amatorskiego kącika dla majsterkowicza, jak i większego pomieszczenia pełnego profesjonalnych narzędzi i sprzętów przeznaczonych dla zawodowców, w którym możemy znaleźć specjalne oświetlenie.
Takim są np. lampy CRI, które dają strumień światła o wysokim współczynniku oddawania barw. To właśnie one oferują najlepsze parametry, kiedy potrzebujemy dostrzec jak największą liczbę szczegółów.
Inną kluczową cechą jest moc światła. – Wprawdzie drugi parametr nie jest bardzo istotny przy pracach w zasięgu wzroku, ale gdy chcemy oświetlić szersze pole, to pomyślmy o latarce z większą liczbą lumenów – doradza Tomasz Kłak z Mactronic.
Nie mniej ważna jest odporność i wytrzymałość. Warsztat to przecież nie laboratorium. Czysto w nim nie jest, najwyżej tylko bywa, ponieważ kurz i pył to dla niego warunki naturalne. Sprzęt musi sobie z nimi poradzić, również przy upadkach, uderzeniach i otarciach.
Wytrzymała, polimerowa obudowa i gumowa rękojeść da pewność uchwytu oraz wysoką odporność na uszkodzenia mechaniczne. Takie są np. profesjonalne latarki ręczne, które dodatkowo można przymocować do hełmu lub ubrania, dzięki czemu majsterkowicz lub mechanik ma swobodę działania.
– Są jeszcze ręczne latarki długopisowe – zauważa ekspert – kojarzone zwykle z diagnostyką i ratownictwem, ale mają one szerokie zastosowanie i na pewno przydadzą się do oświetlenia bardzo trudno dostępnych miejsc.
Dobrymi przykładami są nie tylko naprawy silnika lub maszyn, ale także skrzynki narzędziowe lub pojemniki, w których trzymamy bardzo dużo małych elementów. Takie latarki są kompaktowe i nie zajmują dużo miejsca, więc spokojnie można je włożyć do kieszeni spodni, koszuli lub podręcznej skrzyneczki.
Tam, gdzie ciasno i ciemno rewelacyjnie sprawdzą się również latarki z giętkimi końcówkami – wykorzystywane do oświetlenia naprawdę trudno dostępnych miejsc, gdzie proste światło lub światło z latarki czołowej może nie wystarczyć.
Producenci oświetlenia oferują typowe lampy warsztatowe. Mactronic ma w swojej ofercie m.in. lampy i latarki z serii Beemer.